Ekologiczny agrest – oczko w głowie dziadka
Jesień osiem lat temu była przełomowa dla naszego ogrodu. To wtedy dziadek posadził pierwsze krzaki agrestu. Trochę baliśmy się o nie, bo w naszym ogrodzie ciężko o ziemię piaszczystą, ale na szczęście wszystkie krzaki przyjęły się. Na pewno pomogło im, to że rosną w bardzo słonecznym miejscu, agrest lubi słońce. Na wiosnę agrest został przycięty, odpowiednio nawieziony i rozpoczęło się niecierpliwe oczekiwanie. W naszym ogrodzie rośnie zarówno tradycyjny zielony, jak i czerwony agrest. Dziadek wspomina coś o dosadzeniu żółtego.
Ekologiczny agrest – jak o niego dbać
Agrest nie jest krzewem bardzo wymagającym, ale jak każda roślina ogrodowa ma swoje potrzeby. Najlepiej rożnie na naturalnych nawozach – np. kompoście albo oborniku. Nie lubi długotrwałych suszy, dlatego w okresie kwitnienia i owocowania, przy braku opadów, trzeba go podlewać. Jeśli pod krzakiem agrestu pojawią się chwasty, trzeba je usunąć. Niestety ręcznie, bo motyka lub graca mogłaby uszkodzić płytko rosnące korzenie agrestu. Agrest owocuje w lipcu i wtedy zbieramy go z krzaków. Część zjadamy od razu, część przeznaczamy do liofilizacji. Owoce agrestu świetnie się do tego nadają.
Dlaczego warto jeść agrest
Agrest zawiera duże ilości luteiny i dlatego polecany jest osobom, które narzekają na problemy ze wzrokiem. Ponadto dzięki licznie obecnym witaminom i minerałom wspomaga procesy trawienia, łagodzi stany nerwowe, działa moczopędnie (poleca się go przy chorobach układu moczowego), przywraca równowagę kwasowo-zasadową w organizmie.
Jeśli interesujesz się tematyką domowej liofilizacji, to zapraszam Cię do poczytania wpisów o rezultatach liofilizowania owoców, warzyw oraz ziół.